BIPDeklaracja dostępnościKontakt
menu

22 stycznia – rocznica wybuchu POWSTANIA STYCZNIOWEGO

2022-01-22 09:05:24 (ost. akt: 2022-01-22 09:18:36)
Artur Grottger "Kucie kos"

Artur Grottger "Kucie kos"

Decyzję o rozpoczęciu Powstania przyspieszono ze względu na ujawnienie informacji o inspirowanej przez Aleksandra Wielopolskiego operacji nadzwyczajnego poboru do armii rosyjskiej, który groził rozbiciem spisku mającego na celu przygotowanie Powstania. 22 stycznia 1863 roku Rząd Narodowy dysponował 20–25 tysiącami spiskowców oraz kilkoma tysiącami karabinów, podczas gdy siły rosyjskie szacowano na około 100 tysięcy żołnierzy (z pominięciem załóg fortecznych, żandarmerii, straży granicznej itp.). Z kilkudziesięciu planowanych ataków na carskie garnizony, w Noc Styczniową doszły do skutku zaledwie 24, z których część zakończyła się przy tym niepowodzeniem. Nie udało się zająć Płocka, który miał być siedzibą powstańczych władz. Wbrew kalkulacjom wrogów, “buntu” nie udało się jednak szybko stłumić. Decyzja dowództwa rosyjskiego o chwilowej koncentracji wojsk w wybranych miastach dała Powstaniu kilka dni oddechu, przeznaczonych na mobilizację kolejnych oddziałów. Przejściowo zajęto szereg miejscowości, których mieszkańcy witali zwykle z entuzjazmem narodowe władze. Bezprzykładna determinacja znacznej części polskiego społeczeństwa sprawiła, że mimo krwawych strat i coraz brutalniejszych represji wroga, mimo stosowania przezeń zasady odpowiedzialności zbiorowej, w ciągu półtorarocznej walki zawiązało się około 800 oddziałów partyzanckich, które stoczyły ponad 1200 bitew i potyczek.
Tak długi opór możliwy był wyłącznie dzięki fenomenowi istnienia dobrze zorganizowanego i funkcjonującego polskiego państwa podziemnego. Podstawą powstańczej administracji była rozbudowywana w ciągu 1862 roku administracja cywilna, liczniejsza aniżeli oddziały wojskowe. Na jej czele stał składający się zwykle z pięciu osób Rząd Narodowy, który obejmował wydziały: spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, wojny, skarbu i prasy. Duże znaczenie miała powstańcza policja, między innymi grupy “żandarmów wieszających” przeznaczone do wykonywania wyroków na zdrajcach. Starano się spełniać wymogi konspiracji; kontakty z wyższymi szczeblami powstańczych struktur utrzymywali wyłącznie naczelnicy tajnych kółek, liczących z reguły po dziesięciu członków. Rząd Narodowy cieszył się w społeczeństwie ogromnym autorytetem, czego symbolem były pieczątki na dokumentach wydawanych w jego imieniu, które powszechnie respektowano. Dobrze zorganizowane było ściąganie podatków, uzależnionych od wielkości majątku. Niezależnie od nich napływały liczne dobrowolne wpłaty. Sprawnie funkcjonowały służby zajmujące się łącznością i pocztą, w których niemałą rolę odgrywały kobiety. To między innymi dzięki nim tajne władze centralne mogły w miarę skutecznie wydawać rozkazy, przekazywać nominacje oficerskie, mianować cywilnych i wojskowych naczelników powiatów i województw. W teren docierały też pieniądze, akty prawne i instrukcje. W drugą stronę wędrowały raporty o bieżących wydarzeniach i poczynaniach przeciwnika.
Stefan Kieniewicz pisał: „Powstanie styczniowe… trwało najdłużej, wciągnęło w swą orbitę największe masy ludzi, znalazło najliczniejszych sojuszników cudzoziemskich”. Same tylko walki partyzanckie trwały ponad 15 miesięcy, znacznie dłużej niż regularne kampanie z lat 1794 i 1831, a należałoby do nich doliczyć dwuletni okres politycznego wrzenia – manifestacji patriotycznych i przygotowań do wystąpienia zbrojnego. Przez leśne oddziały przeszło około 200 tysięcy ludzi, a kilkakrotnie więcej, niekiedy też z narażeniem życia, wspomagało ich i uczestniczyło w pracach organizacji narodowej. Mimo, że walki toczyły się wyłącznie na ziemiach zaboru rosyjskiego, tajna administracja powstańcza działała również w zaborze pruskim i w Galicji, skąd przybyło kilkanaście tysięcy ochotników. Cudzoziemców, którzy wzięli bezpośredni udział w starciach zbrojnych, było zaledwie kilkuset, ale przez cztery lata sprawa polska należała do tematów bardzo często poruszanych w europejskiej prasie i cieszyła się powszechną sympatią. W obronie narodowych praw Polaków występowały parlamenty i rządy różnych krajów – na wiosnę 1863 roku w dyplomatycznej interwencji w Petersburgu oprócz Wielkiej Brytanii, Francji i Austrii wzięły także udział między innymi Szwecja i Hiszpania. Nie wybuchła jednak wojna europejska, której spodziewali się “biali” ani rewolucja w Rosji, na którą liczyli “czerwoni”. Sytuacja taka ukształtowała się dopiero po przeszło pięćdziesięciu latach – i wtedy Polska odzyskała niepodległość.

Zachęcamy do odwiedzenia strony internetowej
POWSTANIE STYCZNIOWE W ZBIORACH BIBLIOTEKI NARODOWEJ


Źródło: https://www.bn.org.pl/powstanie/index.php?url=opowstaniu

Red. M. Kaczmarczyk